aaa4 |
|
|
|
Dołączył: 16 Maj 2018 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
-Ma pan chwilke? - zapytala.
-Nie bardzo. A o co chodzi? - odparl Dicken, okrecajac sie w fotelu obrotowym. Flynn wygladala na rozgoraczkowana i zmartwiona.
-Cos sie kroi. Jurie wyjechal poza osrodek. Powiedzial, ze mamy siedziec cicho i nie puszczac pary. Nie sadze, abysmy zdolali. Po prostu nie jestesmy przygotowani.
-Na co?
-Potrzebujemy rady specjalisty - powiedziala Flynn. - A pan moze byc tym specjalista.
Dicken wstal i wbil rece w kieszenie spodni, czujny i ostrozny.
-O jakiego rodzaju rade chodzi?
-Mamy nowego goscia - odparla Flynn. - Nie malpe. - Ani troche nie wygladala na zadowolona z tej nowiny.
Skoro Maggie Flynn sadzila, ze Dicken cieszy sie zaufaniem Juriego, to dlaczego mialby ja wyprowadzac z bledu? Jej przepustka moze pozwolic uciec im obojgu, jesli zablokuja jego wlasna - przekonal sie o tym poprzedniego dnia, kiedy odwiedzal laboratorium Presky'ego, badajace stekowce. |
|